Naszym zamierzeniem jest chęć ocalenia od zapomnienia miejscowości z Kresów i jej bohaterskich mieszkańców - Dawidowa koło Lwowa. Zbieramy informacje o tej miejscowości i jej mieszkańcach od wieków tam zamieszkałych. Ludziach, którzy bronili tę ziemię przed tatarami, kozakami, Rosjanami i Niemcami i za nią ginęli. Bronili polskości pod zaborami. Uprawiali ją przez stulecia, a potem nagle w 1946 r. zostali z niej wypędzeni z ziemi i domostw w których mieszkali ich ojcowie. Strona uzupełniana jest na bieżąco z chwilą uzyskania nowych informacji. Wszystkich zainteresowanych prosimy o informacje dotyczące Dawidowa i ich mieszkańców. I zapraszamy do współtworzenia strony. Kontakt: dariussds@wp.pl

wtorek, 26 stycznia 2016

Ks. Sadowski w kronice katedry lwowskiej (1925-1926)

Poniżej wyciąg z kroniki katedry lwowskiej (1925-1926), w której pracował ks. Stanisław Sadowski, zanim został proboszczem w Dawidowie. Umieściłem na blogu te fragmenty, które dotyczą ks. Sadowskiego. Całość kronik znajduje się tu: http://www.lwow.com.pl/rocznik/katedra/kronika-katedry1923-27.html#1925
ROK 1925
Skład Kollegium wikarych Katedralnych jest następujący: Senior: Ks. Filip Franków-Kmita (katecheta gimn. żeń. Król. Jadwigi), „Proboszczem" prowadzącym kancelarię parafialną jest Ks. Stanisław Sadowski, były „Oberkurat" austriacki z czasów wojny, Ks. Andrzej Mołdoch jest przy katedrze od r. 1923, przeszedł odyseję w niewoli rosyjskiej, gdzie został wyświęcony, do Lwowa przyszedł z Brodów, Ks. Michał Banach, przy katedrze od r. 1923, przyszedł z Borysza, jest równocześnie sekretarzem kapitulnym i ceremoniarzem Kapitulnym; Ks. Józef Wieczorek, w r. 1924 przyszedł do katedry w miejsce Ks. Apolinarego Wałęgi, byłego seniora, obecnego Proboszcza w Kulikowie.
Życie w kollegium jest b. serdeczne, czemu sprzyja wspólny „menaż" wzajemne zapotrzebowanie do zastępstw. Wiele jest tradycyjnych przywilejów, zwyczajów, które [słowo nieczytelne] się, dość skrupulatnie. Kollegium wikarych cieszy się pewną sympatią, która objawia się w częstych odwiedzinach (zwykle po kolacji w „refektarzu") znajomych księży (przeważnie katechetów), co umożliwia przegląd tzw. „plotek duchownych". Kronikarz nie omieszka podać ciekawsze przejawy życia kollegialnego wikarych, nie zapomni też o kapitule.
Kwiecień - Spowiedzi w tym roku było bardzo wiele, w czasie spowiedzi rekolekcje, ale też ogromnie dużo było w Niedzielę Palmową, toteż żal było opuszczać konfesjonał, gdy nadszedł czas na ceremonię. Powinno się poprosić na czas od godz. 9—11 kilku spowiedników, o ile wszyscy wikarzy są zajęci. 
Po poświęceniu palm przez Ks. Arcybiskupów, wyszedł z sumą ks. kan. Cieślik. Pasje śpiewali: ks. Sadowski, ks. dr Wyszyński i ks. Banach. Chór kleryków zanadto przypominał tego roku turbę, toteż uznał po pewnym czasie za stosowne nie brać udziału w Pasji.
W czasie „Ciemnej Jutrzni" we środę urządzili sobie popis znowu klerycy, tak że ks. Arcybiskup (po wyjaśnieniu nieporozumień) spowodował to, że chórowi kleryków wydatnie pomagają: ks. dr Wyszyński, ks. Kmita i ks. Sadowski — „Jutrznie" więc i dwie następne były bez zarzutu; solo śpiewali: ks. Sadowski, ks. dr Wyszyński i kleryk (gdy kanonik czyta lekcję, wstaje chór!). 
Wielki Piątek udał się całkiem dobrze, tylko procesję do Bożego Grobu poprowadził ceremoniarz niewłaściwą drogą (koło kaplicy N. Pan), ale przeciwną. Pasje śpiewali: X. Bombas, dr Wyszyński i X. Sadowski. Klerycy „turby" nie śpiewali, chociaż inne śpiewy wypadały całkiem dobrze.
Maj - Dnia 3 maja wyjechali na misje do Brzyńca ad Bóbrka ks. infułat Czajkowski i ks. St. Sadowski. Misjonarze powrócili dn. 8 maja — spracowani.
Czerwiec - Dnia 7 czerwca wypada uroczystość św. Trójcy, a w Katedrze odpust. W przeddzień uroczystości ludzi do spowiedzi było dość, ale nie nadzwyczajnie. Rano o g. 1/2 8 (7:30) ks. kan. Dziurzyński odprawił przed ołtarzem Trójcy św. mszę św. z asystą. Asystowali sami klerycy, gdyż w sobotę przed św. Trójcą (tj. wczoraj) otrzymali diakonat. O g. 10 procesję prowadził J.E. Arcybp. Twardowski wewnątrz katedry, trochę z powodu wiatru, a głównie z powodu tego, że według zdania Ks. Arcybiskupa procesja katedralna marnie wyglądałaby na dworze. Kazanie w czasie sumy wygłosił Ks. Sadowski.
ROK 1926
Marzec - Rano w Niedzielę Palmową niekoniecznie trzeba było homilii, bo msza i tak długa, a ludzi moc do spowiedzi. Przedtem jednak należy zasięgnąć opinii x. proboszcza o tym. Na czas W. Postu, a zwłaszcza w czasie spowiedzi rekolekcyjnej przydałaby się skarbonka na Świętopietrze dla korzystających z dyspensy od postu. O g. 1/2 8 odprawiał mszę św. Ks. Arcybiskup Twardowski (o asystę przedtem poprosić!) po czym udzielał Komunii św.; do Komunii św. przez cały czas do południa było przeszło tysiąc osób, a więc bardzo dużo! Komunikować pomaga jeden z wikarych, asystuje ks. proboszcz.
Palmy poświęcał Ks. Arcybiskup o godz. 10. Chórem kleryków dyrygował ks. dr Feicht. Procesja wypadła blado, wobec tego, że klerycy śpiewacy nie brali w niej udziału, ale stali na jednym miejscu (na środku, koło drzwi i koło ambony). Melodie „Asperges me" (przed poświęceniem palm) z braku kantora pobałamucił ceremoniarz, śpiewając po staremu. Pasje śpiewali: ks. Bombas (tekst) ks. dr Wyszyński (słowa P. Jezusa) i ks. Sadowski; turba często wyręczała się ks. Sadowskim. Po pasji śpiewaków, prosi się na drugie śniadanie. Suma skończyła się o godz. 12:10, wobec czego mszę św. o g. 12 odprawiono przed Ołtarzem Serca P. Jezusa. W czasie sumy Ks. Arcybiskup prezydował w futrze. W kościele, olbrzymie tłumy. Spowiadano od godz. 12. Z powodu braku czasu, zapowiedzi czytano przed kazaniem pasyjnym na nieszporach. „Ciemna Jutrznia" w tym roku wypadła „jako tako", ale tylko dzięki pomocy, z jaką pospieszyli chórowi klerycy ks. Kmita i ks. Sadowski, śpiewając lamentacje.
Kwiecień - W. Piątek. Ceremonie W. Piątkowe odprawione przez Ks. Arcybiskupa udały się na ogół, chociaż były i tego roku pewne mankamenty, ale nieznaczne, które zanotowałem w podręcznej książce ceremoniarza. Pasje śpiewali ks. Bombas (wspaniale!), ks. Kawecki i ks. Sadowski. Chór kleryków nie śpiewał wcale, nawet wspaniałych pieśni w czasie adoracji krzyża. Procesja do Bożego Grobu wypadła dobrze, puszki przeniesiono wczas (z kaplicy SSmi). Boży Grób bardzo ładnie ubrany kwiatami. Wartę zaciągnięto przy Bożym Grobie o godz. 11, akurat wtedy kończą się wszystkie ceremonie. Na „Ciemniej Jutrzni" było bardzo wiele publiczności w kościele, która (nawiasem mówiąc) zachowuje się nieraz jak na jarmarku. Wieczorem śpiewały chóry: „Echa" i Tow. Muzycznego. Kościół zamknięto o godz. 9 wieczorem.
Sierpień - 8 VIII. Włamanie do kancelarii paraf. W nocy z soboty na niedzielę włamał się do kancelarii paraf, (przez otwarte górne okno) złodziej. Połów miał nieznaczny, gdyż pieniędzy nie było, zabrał tylko papierosy i kapelusz x. Sadowskiego. Nie wiem, czy wspominać i o tym, że zabrał tzw. flaszkężytniówki" kupionej na „zapas", gdyż do straty tej poszkodowany się nie przyznał.
Październik
Ks. Sadowskiproboszczem. „Vicarius cmatus" ks. Stanisław Sadowski dostał prezentę na probostwo w Dawidowie. Kollegium traci w nim bardzo miłego i wesołego towarzysza, znanego i dobrego konfratra. Gorszą stratą tego wypadku jest to, że liczbę wikarych po jego odejściu zredukuje się do czterech.
Listopad
2 XI. Dzień Zaduszny. W Dzień Zaduszny nie śpiewał żaden chór w czasie pontyfikalnej mszy św., na przyszłość trzeba o to poprosić kleryków. Kazanie wygłosił ks. Sadowski. W czasie procesji znowu (jak wczoraj) nie było kleryków z wodą święconą na czele procesji. Ludzi było dużo. 
22 XI. Rocznica oswobodzenia Lwowa.

Od dziś zaprzestano w katedrze odprawiać Mszy św. o g. 10, powodem zaś tego jest redukcja wikarych, dla których to rozporządzenie o „dziesiątce" jest bardzo na rękę. Kancelarię parafialną po ks. Sadowskim, który w sobotę 20 bm. odjechał na probostwo w Dawidowie, objął x. Banach i prowadzi ją wspólnie z kancelarią kapitulną.

1 komentarz: