Poniżej wyciąg z kroniki katedry lwowskiej (1925-1926), w której pracował ks. Stanisław Sadowski, zanim został proboszczem w Dawidowie. Umieściłem na blogu te fragmenty, które dotyczą ks. Sadowskiego. Całość kronik znajduje się tu: http://www.lwow.com.pl/rocznik/katedra/kronika-katedry1923-27.html#1925
ROK 1925
Skład Kollegium wikarych Katedralnych jest
następujący: Senior: Ks. Filip Franków-Kmita
(katecheta gimn. żeń. Król. Jadwigi), „Proboszczem" prowadzącym kancelarię parafialną jest Ks. Stanisław Sadowski, były „Oberkurat" austriacki z czasów
wojny, Ks. Andrzej Mołdoch jest przy katedrze
od r. 1923, przeszedł odyseję w niewoli rosyjskiej, gdzie został wyświęcony, do Lwowa przyszedł z Brodów, Ks. Michał Banach, przy katedrze od r. 1923, przyszedł z Borysza, jest równocześnie sekretarzem kapitulnym i ceremoniarzem
Kapitulnym; Ks. Józef Wieczorek, w r. 1924 przyszedł do katedry w miejsce Ks. Apolinarego Wałęgi, byłego
seniora, obecnego Proboszcza w Kulikowie.
Życie w kollegium jest b.
serdeczne, czemu sprzyja wspólny „menaż"
wzajemne zapotrzebowanie do zastępstw.
Wiele jest tradycyjnych przywilejów, zwyczajów, które [słowo nieczytelne] się, dość
skrupulatnie. Kollegium wikarych cieszy się pewną sympatią, która
objawia się w częstych odwiedzinach (zwykle po kolacji w
„refektarzu") znajomych księży
(przeważnie katechetów), co umożliwia przegląd tzw.
„plotek duchownych". Kronikarz nie omieszka podać ciekawsze przejawy życia kollegialnego wikarych, nie zapomni też o kapitule.
Kwiecień - Spowiedzi w tym roku było bardzo wiele, w czasie spowiedzi
rekolekcje, ale też ogromnie dużo było w
Niedzielę Palmową, toteż żal było
opuszczać konfesjonał, gdy nadszedł czas
na ceremonię. Powinno się poprosić na
czas od godz. 9—11 kilku spowiedników, o ile wszyscy wikarzy są zajęci.
Po poświęceniu palm przez Ks. Arcybiskupów, wyszedł z sumą ks.
kan. Cieślik. Pasje śpiewali: ks. Sadowski, ks. dr Wyszyński i
ks. Banach. Chór kleryków zanadto przypominał tego
roku turbę, toteż uznał po
pewnym czasie za stosowne nie brać udziału w Pasji.
W czasie „Ciemnej Jutrzni" we środę urządzili sobie popis znowu klerycy, tak że ks. Arcybiskup (po wyjaśnieniu nieporozumień) spowodował to, że chórowi kleryków wydatnie pomagają: ks. dr Wyszyński, ks. Kmita i ks. Sadowski — „Jutrznie" więc i
dwie następne były bez zarzutu; solo śpiewali: ks. Sadowski, ks. dr Wyszyński i
kleryk (gdy kanonik czyta lekcję,
wstaje chór!).
Wielki Piątek udał się całkiem dobrze, tylko procesję do Bożego
Grobu poprowadził ceremoniarz niewłaściwą drogą (koło kaplicy N. Pan), ale przeciwną. Pasje śpiewali:
X. Bombas, dr Wyszyński i X. Sadowski. Klerycy „turby" nie śpiewali, chociaż inne śpiewy
wypadały całkiem dobrze.
Maj - Dnia 3 maja wyjechali na misje do Brzyńca ad Bóbrka ks. infułat Czajkowski i ks. St. Sadowski. Misjonarze powrócili dn. 8
maja — spracowani.
Czerwiec - Dnia 7 czerwca wypada uroczystość św.
Trójcy, a w Katedrze odpust. W przeddzień
uroczystości ludzi do spowiedzi było dość, ale
nie nadzwyczajnie. Rano o g. 1/2 8 (7:30) ks. kan. Dziurzyński odprawił przed
ołtarzem Trójcy św. mszę św. z asystą.
Asystowali sami klerycy, gdyż w
sobotę przed św. Trójcą (tj.
wczoraj) otrzymali diakonat. O g. 10 procesję
prowadził J.E. Arcybp. Twardowski
wewnątrz katedry, trochę z powodu wiatru, a głównie z powodu tego, że według
zdania Ks. Arcybiskupa procesja katedralna marnie wyglądałaby na
dworze. Kazanie w czasie sumy wygłosił Ks. Sadowski.
ROK 1926
Marzec - Rano w Niedzielę Palmową niekoniecznie
trzeba było homilii, bo msza i tak
długa, a ludzi moc do
spowiedzi. Przedtem jednak należy zasięgnąć opinii
x. proboszcza o tym. Na czas W. Postu, a zwłaszcza
w czasie spowiedzi rekolekcyjnej przydałaby się skarbonka na Świętopietrze
dla korzystających z dyspensy od
postu. O g. 1/2 8 odprawiał mszę św. Ks.
Arcybiskup Twardowski (o asystę
przedtem poprosić!) po czym udzielał Komunii św.; do
Komunii św. przez cały czas do południa
było przeszło tysiąc osób,
a więc bardzo dużo! Komunikować pomaga
jeden z wikarych, asystuje ks. proboszcz.
Palmy poświęcał Ks.
Arcybiskup o godz. 10. Chórem kleryków dyrygował ks. dr
Feicht. Procesja wypadła blado, wobec tego, że klerycy śpiewacy
nie brali w niej udziału, ale stali na jednym
miejscu (na środku, koło drzwi i koło
ambony). Melodie „Asperges me" (przed poświęceniem palm) z braku kantora pobałamucił
ceremoniarz, śpiewając po staremu. Pasje śpiewali: ks. Bombas (tekst) ks. dr Wyszyński (słowa P.
Jezusa) i ks. Sadowski; turba często wyręczała się ks. Sadowskim. Po pasji śpiewaków, prosi się na drugie śniadanie.
Suma skończyła się o
godz. 12:10, wobec czego mszę św. o g. 12 odprawiono przed Ołtarzem Serca P. Jezusa. W czasie sumy Ks.
Arcybiskup prezydował w futrze. W kościele, olbrzymie tłumy. Spowiadano od godz. 12. Z powodu braku
czasu, zapowiedzi czytano przed kazaniem pasyjnym na nieszporach. „Ciemna
Jutrznia" w tym roku wypadła „jako
tako", ale tylko dzięki pomocy, z jaką pospieszyli chórowi klerycy ks. Kmita i
ks. Sadowski, śpiewając lamentacje.
Kwiecień - W. Piątek. Ceremonie W. Piątkowe odprawione przez Ks. Arcybiskupa udały się na ogół, chociaż były i tego roku pewne mankamenty, ale
nieznaczne, które zanotowałem w
podręcznej książce ceremoniarza. Pasje śpiewali ks. Bombas (wspaniale!), ks.
Kawecki i ks. Sadowski. Chór
kleryków nie śpiewał wcale, nawet wspaniałych pieśni w
czasie adoracji krzyża. Procesja do Bożego Grobu wypadła dobrze, puszki przeniesiono wczas (z
kaplicy SSmi). Boży Grób bardzo ładnie ubrany kwiatami. Wartę zaciągnięto przy Bożym
Grobie o godz. 11, akurat wtedy kończą się
wszystkie ceremonie. Na „Ciemniej Jutrzni" było bardzo wiele publiczności w kościele,
która (nawiasem mówiąc) zachowuje się nieraz jak na jarmarku. Wieczorem śpiewały
chóry: „Echa" i Tow. Muzycznego. Kościół zamknięto o
godz. 9 wieczorem.
Sierpień - 8 VIII. Włamanie
do kancelarii paraf. W nocy z soboty na niedzielę włamał się do kancelarii paraf, (przez otwarte górne
okno) złodziej. Połów miał
nieznaczny, gdyż pieniędzy nie było,
zabrał tylko papierosy i
kapelusz x. Sadowskiego. Nie wiem,
czy wspominać i o tym, że zabrał tzw.
flaszkę „żytniówki" kupionej na „zapas",
gdyż do straty tej
poszkodowany się nie przyznał.
Październik
Ks. Sadowski
— proboszczem. „Vicarius cmatus" ks. Stanisław
Sadowski dostał prezentę na probostwo w Dawidowie. Kollegium traci
w nim bardzo miłego i wesołego towarzysza, znanego i dobrego
konfratra. Gorszą stratą tego wypadku jest to, że liczbę
wikarych po jego odejściu zredukuje się do czterech.
Listopad
2 XI. Dzień Zaduszny. W
Dzień Zaduszny nie śpiewał żaden chór w czasie pontyfikalnej mszy św., na przyszłość trzeba o to poprosić kleryków. Kazanie wygłosił ks. Sadowski.
W czasie procesji znowu (jak wczoraj) nie było
kleryków z wodą święconą na czele procesji. Ludzi było dużo.
22 XI. Rocznica oswobodzenia
Lwowa.
Od dziś
zaprzestano w katedrze odprawiać Mszy św. o g. 10, powodem zaś tego jest redukcja wikarych, dla których
to rozporządzenie o „dziesiątce" jest bardzo na rękę.
Kancelarię parafialną po ks. Sadowskim, który w sobotę 20 bm.
odjechał na probostwo w
Dawidowie, objął x.
Banach i prowadzi ją wspólnie z kancelarią kapitulną.
Ceremoniarz pobałamucił melodie... ;)
OdpowiedzUsuń