ORP Dragon |
Na poranek dnia 8 lipca 1944 roku ORP „Dragon” miał wyznaczone zadanie ostrzeliwania niemieckich pozycji obronnych na lądzie w okolicach miasta Caen. Gdy okręt razem z zespołem znajdował się już w pobliżu ustalonej pozycji do ataku został zauważony przez Karla H. Potthasta, operatora żywej torpedy typu Neger, któremu udało się zbliżyć na odległość około 400 m od celu, który zidentyfikował jako duży niszczyciel. Trafienie nastąpiło około godziny 4.40 na mniej więcej 20 minut przed planowanym rozpoczęciem działań. W wyniku eksplozji śmierć poniosła cała obsługa maszynowni, część osób w jednej z komór amunicyjnych oraz część z obsługi artylerii przeciwlotniczej (Oerlikon) wyrzuconych podmuchem w morze. Cały okręt zaczął się również szybko przechylać na lewą burtę. Operator torpedy, podchorąży marynarki Karl Heinz Potthast, zdołał umknąć z miejsca ataku, gdyż okręty towarzyszące krążownikowi przyłączyły się do akcji ratunkowej. Został jednak wykryty przed powrotem do bazy i wzięty do niewoli. Dopiero później dowiedział się, że trafiony przez niego okręt był w istocie krążownikiem lekkim. Akcja ratowania okrętu rozpoczęła się od próby wyrównania przechyłu. W tym celu zalano część komór wewnątrz kadłuba, przeniesiono również amunicję z lewej burty na prawą oraz odciążono lewą stronę poprzez wyrzucenie do morza części zbędnego już wyposażenia. Z pokładu wyrzucono również wszystkie bomby głębinowe po uprzednim ich rozbrojeniu, gdyż zaczęły stanowić zagrożenie. Zabiegi pozwoliły na zmniejszenie przechyłu na burtę, ale okręt poważnie zanurzył się na stronę rufy. Do akcji ratowniczej włączyły się liczne holowniki oraz korweta, która wzięła krążownik na hol. Okręt został później przycumowany do burty amerykańskiego okrętu pomocniczego. Na pokładzie cały czas trwała akcja ratowania rannych i uwięzionych pod pokładem ludzi. W sumie zginęło 37 osób z załogi okrętu. 23 ciała zostały przekazane na pokład amerykańskiego ścigacza, który dokonał ich pochówku na pełnym morzu, dalsze dwa ciała zostały później wydobyte z maszynowni. Ciała trzech ludzi wyrzuconych podmuchem eksplozji do wody zostały wyłowione przez krążownik HMS „Emerald”. Dziewięciu ciał nie udało się wydobyć z kadłuba. Wśród poległych znalazł się marynarz z Dawidowa - Stanislaw Małecki. Cześć jego pamięci!
Autor: Dariusz Zielonka
Czesc jego pamieci !
OdpowiedzUsuń